Autor: Ernest Hemingway
Tytuł oryginalny: The Sun Also Rises
Tłumaczenie: Bronisław Zieliński
Miejsce i rok wydania: Warszawa, 1990
Wydawnictwo: PIW
"Stary człowiek i morze", omawiany jako szkolna lektura, zniechęcił mnie do Hemnigwaya na szereg lat. Pamiętam, że odebrałem go jako dość bezsensowną historię o starcu, który przez całą książkę uganiał się za rybą tylko po to, żeby na końcu pożarły mu ją rekiny. Niestety, polonistka (swoją drogą całkiem zacna kobieta) była związana programem nauczania, poza tym zdawała się lubić autora, więc z entuzjazmem godnym lepszej sprawy starała się, żebyśmy dostrzegli w "Starym człowieku..." drugie dno i zapałali do niego podziwem. Cóż...
Zrobiłem drugie podejście. Tym razem dostałem dość bezsensowną historię o grupie bogatych, zblazowanych znajomych, którzy włóczą się po Europie, użalają nad sobą, kłócą i nieustannie upijają w trupa. Może kiedyś ta powieść skandalizowała i skłaniała do przemyśleń, mnie obecnie co najwyżej zirytowała. Na szczęście pomimo tego, że żaden z bohaterów nie wzbudził mojej sympatii, książkę w miarę szybko i gładko się czyta.
Nie spodobała mi się. Coś czuję, że Hemingway jest nie dla mnie.
Moja ocena: 2,5/10

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz